Nauka hamowania to w głównej mierze szukanie punktu przyczepności. Tam gdzie jeszcze można nieco dopchnąć

Wszystko dlatego, że obecne hamulce można kontrolować za pomocą jednego palca. Śmiało przyjmimy więc tezę, że cała siła kontroli roweru w trakcie hamowania zależna jest od twoich dwóch palców. Lewej i prawej dłoni

Piotrek szuka

Cieżko wyczuć siłę docisku nie znając limitów swojego sprzętu. Dlatego właśnie szukamy magicznego punktu przyczepności i płynności przejazdu. Tak aby było przyjemnie ale też bezpiecznie.

Karolina ma już dość żartów o punkcie G

Bo czasem może być tak, że zboczymy z obranego kursu i zamiast wcisnąć palec w odpowiednie miejsce z odpowiednią siła, nieco zboczymy i afera gotowa.

Afera z palcem!

I teraz dochodzimy do clou sprawy, czyli pozycja ciała! Cały trening skupialiśmy na tym aby dobrać taką pozycję, żeby nasze hamowanie nie wpłynęło na linię przejazdu i nie wyrzuciło nas poza trasę.

Paweł parę razy przestrzelił

Wielu z Was zauważyło, że aby tego dokonać należy przyjąć rozluźniona pozycję ciała, która jest gotowa do akcji.

Mateusz gotowy do akcji

Ostatecznie więc zabieram Was w miejsca gdzie hamowanie może być niebezpieczne, a odpowiednie czucie klamki jest kluczem do otwartych już drzwi (kto załapał tą metaforę ten stawia browary).

Krzaki

Jest ok!

Zawody - chłopaki spięci jak plandeka na Żuku

Wszyscy się cięszą gdy znajdą swój magiczny punkt G

Dla Michała G oznaczało jednak Grawitacja :/

Na szczęście nauka nie idzie w las

Marek z palcem nie w tym miejscu.

Groteska

Darek przebija demony

Podsumowując. Pewna jazda na stromych pochyłościach jest możliwa tylko z idealną kontrolą hamulców.