Kolejne Szkolenie Enduro w Srebrnej Górze, z grupą ludzi pełych pasji i ambicji, poszło nadwyraz dobrze.

Ruszyliśmy do boju z samego rana. Plac treningowy okazał się idealnym miejscem na rozruch i skupienie się nad najważniejszymi założeniami skakania - startem i lądowaniem.

Początkowe wybicia bardzo delikatne i naciskiem na bezpieczne lądowanie. Szczególną uwagę zwracamy na dopasowanie pozycji w locie tuż po wybiciu, aby zniwelować brak kontroli lądowania.

U uczestników szkolenia MTB, którzy idą już krok dalej staramy się poprawić rotację ciała po wyjściu z progu wybicia. Małysz byłby dumny. Trener jest.

Po odpowiednij korekcji przechodzimy do realizacji drugiej formy skoków jakim jest swobodne opadanie z deski wystawionej niczym pomost na ryby. Nikt, kto łowi ryby, do dziś nie zrozumiał idei takiej konstrukcji stawianej w górach. Na całe szczęście nasi instruktorzy ją rozumieją i po wprowadzeniu medoty małych kroczków staramy się skakać najmniejsze Dropy.

Tak żeby przejście do większych wyzwań nie było dla nas blokujące.

Tuż przed przerwą. Nasz 14 letni, dirotwy zabijaka pokazuje wszystkim jak skakać duże hopy w pozycji łamańca, potocznie zwanej Whipem

Robimy krótki postój techniczny przed wyruszeniem na część właściwą szkolenia. Jest to idealna chwila na poznanie uczestników szkoleń i skupienie się na ich dotychczasowymi przygodami z MTB. Grupa się integruje więc to idealny moment na wejście w tryb walki na trasach

Zaczynamy od technicznych ścianek, które są zmorą i ciepłym snem dla wielu uzytkowników rowerów Enduro.

Nie ustrzega nas to przed drobnymi błędami, które kończą się mała kraksą. Po doprowadzeniu sie do stanu użytkowania, czas ruszyć do wąwozu.

Tutaj zaczyna dzieś się magia i całe szkolenie spina sie w jeden idealny przejazd. Brawo!